niedziela, 20 lipca 2014

Znaczenie słowa HIPOKRYTA

Według słownika PWN: hipokryzja „obłuda, dwulicowość, nieszczerość”,
Według Wikipedii: Hipokryzja (od gr. ὑπόκρισις hypokrisis, udawanie) – fałszywość, dwulicowość, obłuda. Zachowanie lub sposób myślenia i działania charakteryzujący się niespójnością stosowanych zasad moralnych. Udawanie serdeczności, szlachetności, religijności, zazwyczaj po to, by wprowadzić kogoś w błąd co do swych rzeczywistych intencji i czerpać z tego własne korzyści.
Hipokryzja może się przejawiać na kilka sposobów: oficjalne głoszenie przestrzegania określonych zasad moralnych i jednoczesne ich „ciche” łamanie, gdy nikt ważny tego nie widzi (np. głoszenie przez polityka, że walczy z korupcją i jednoczesne branie przez tego polityka po cichu łapówek), stosowanie różnych, sprzecznych wzajemnie zasad moralnych przy różnych sytuacjach (np. wymaganie od żony, żeby nie zdradzała, i jednoczesne zdradzanie żony), wymyślanie rozmaitych teorii, które w pokrętny sposób tłumaczą stosowanie różnych norm moralnych przy różnych sytuacjach (np. głoszenie, że zabijanie dzieci wroga w czasie wojny jest dobre dlatego, że wróg ten popełnił wcześniej zbrodnię mordując nasze dzieci), tworzenie obszarów tabu, czyli spraw, o których się nigdy nie rozmawia publicznie; zazwyczaj są to sprawy, które w świadomości wielu ludzi są niemoralne, ale są lub były jednocześnie masowo praktykowane (zob. też tajemnica poliszynela).
Hipokryzja jest stałą cechą ludzkich społeczeństw. Wynika ona z jednej strony z konfliktu między indywidualnym interesem poszczególnych osób i normami moralnymi panującymi w danym społeczeństwie, a z drugiej strony z konfliktu między normami obyczajowymi i moralnymi.


Dokonuję tak oficjalnie wywodu na temat określenia jakiego użyłem, gdyż nie tylko ja tak oceniam zachowania naszych polityków oderwanych od społeczeństwa którym ślubowali służebna rolę, ale także wszelkiego rodzaju urzędnikom państwowym, których obowiązkiem jest służebność wobec społeczeństwa!!! A jak to wygląda w praktyce – każdy widzi!!!

piątek, 18 lipca 2014

Hipokryzja o pamięci cz. 2

Hipokryzja o pamięci cz. 2
Niektórzy „oficjele i społecznicy” okazują oburzenie filmem „Nasze Matki – Nasi Ojcowie” i przedstawianą w nim problematyką zachowań Akowców. Pytam jednak, co my Polacy robimy by sprawę historii i tożsamości AK przedstawiać we właściwy sposób??? Z czego młode pokolenie ma czerpać prawdziwą wiedzę na ten temat?
Gdy już poruszane są wydarzenia historyczne z 1939 r., wówczas to najczęściej rozbudzamy antyrosyjskie fobie i nastroje martyrologią tamtego okresu wypominając mord wykonany przez NKWD w Katyniu na około 2000 polskich żołnierzach. Nie mówi się z takim samym zaangażowaniem emocjonalnym o zdecydowanie zwielokrotnionych mordach dokonywanych w zdecydowanie dłuższym czasokresie przez hitlerowców!!!
Jakże skromnie wspomina się tak istotną sprawę, że od września 1939 r. skazani byliśmy przez Hitlera i jego nazistowską organizację na wyniszczenie jako naród, a realizacja tego unicestwienia była wykonywana według wytycznych Hitlera wygłoszonych dnia 22 sierpnia 1939 r.:
[...] ... Wydałem rozkaz zabijania bez litości i bez miłosierdzia mężczyzn, kobiety i dzieci polskiej mowy i polskiego pochodzenia. Tylko w ten sposób zdobędziemy potrzebną nam przestrzeń życiową... Polska będzie wyludniona i zasiedlona Niemcami.
Takie więc wytyczne obowiązywały w okupowanej Polsce od wkroczenia 1.09.1939 r. na naszej ziemi przez hitlerowców – aż do wyzwolenia przez Armię Czerwoną w 1945 r. czyli do kapitulacji hitleryzmu - niezależnie czy się to komuś podoba czy nie, i że to właśnie Armia Czerwona wyzwoliła polskie ziemie i KL Auschwitz.
Co ma kształtować prawdziwy obraz wydarzeń historycznych w młodym pokoleniu? Jak ma wierzyć w tamtą rzeczywistość, skoro utrwala się świadomość, że wolna Polska istnieje od wyzwolenia się z komunizmu – czyli od 25 lat!!! Pytam więc przy tej to okazji, kto, jacy nasi sojusznicy w Jałcie i w zmowie ze Stalinem ustanowili taką a nie inną zależność Polski od Rosji?
Były więzień Jerzy Ptakowski, w wydanej książce „Oświęcim bez cenzury i bez legend” tak oto wprowadza czytelnika do wspomnień o swojej golgocie w KL Auschwitz-Birkenau:
[...] Oświęcim to otchłań. Ciągnie w głąb wspomnieniami wszystkich, którzy nad tą przepaścią zawiśli. Trudno było przenieść na papier przeżycia obozowe, gdy rany krwawiły. Jeszcze trudniej dziś, gdy rodzą się pytania, czy przeżycia te były rzeczywistością czy tylko koszmarnym snem. Nie dziwię się, że są ludzie, którzy w istnienie obozów nie chcą wierzyć. Próbują w ten sposób uspokoić sumienie, które nie pozwala się uśpić.
Była więźniarka - Halina Birenbaum tak uzasadnia pamięć o ofiarach KL Auschwitz: Pozostali tam nasi najdrożsi – ci, co poświęcili się za innych, co zginęli natychmiast, i tacy, którzy konali w powolnej agonii, wśród najgorszych męczarni i odczłowieczenia. Jak można o tym milczeć?
Odwiedzam Muzeum Auschwitz-Birkenau bardzo często, gdyż jednym z więźniów tego obozu był mój ojciec i tam zginął. Od bramy głównej ogarnia mnie narastające uczucie smutku i pokory wobec nieszczęść i tragedii ludzkich, jakie miały miejsce w tym obozie. Staram się być jak najczęściej przy bloku 15. To w bloku 15a przebywał mój ojciec po przekazaniu go do obozu. Stąd pisał do nas listy, tutaj rozmyślał o nas.
Wchodząc do bloku nr 15, nie mogę się połapać gdzie właściwie jestem. Urządzono tam chyba z bezmyślności wystawę, która zupełnie zatarła ślady warunków, w jakich przebywali więźniowie. Trudno się połapać, gdzie stały piętrowe prycze, gdzie były ściany działowe, korytarz. Czym krótkowzroczność takiego unowocześniania ekspozycji jest podyktowana? Może jest to nienajlepsze porównanie, ale takie zacieranie śladów po warunkach w jakich wegetowały w obozach ofiary hitleryzmu widziałem w Dachau, w Ebensee, Mauthausen, gdzie dopuszczono rozmyślnie do zatarcia śladów po barakach w których przebywali więźniowie – gdyż jest to dosyć wstydliwa pamięć dla Austrii i Niemiec. Czyżby był to przykład i dla nas do naśladowania?
Często biorę udział w spotkaniach z byłymi nielicznymi już więźniami - dla mnie jakże zasłużonymi osobami, którzy tyle wycierpieli od oprawców hitlerowskich nie tylko w KL Auschwitz ale i innych obozach koncentracyjnych. Przy okazji takich to spotkań na terenie największego cmentarzysku świata jakim był KL Auschwitz, opowiadają swoje więzienne i obozowe przeżycia. Są to wspomnienia bolesne, wyciskające łzy tak u wspominających jak i u słuchaczy, szokujące, powodujące wręcz niewiarę w to, że można było przeżyć takie upokorzenia, sadyzm, unicestwianie, gdy żyło się w przekonaniu, że w każdej chwili życie jest zagrożone, że może być odebrane w majestacie absolutnej bezkarności przez bestie, określające się jako naród wybrany – nadludzi!
Gdy więc – o czym już na wstępie wspominałem – od dłuższego czasu stawiają sobie pomniki (żyjący) „superpatrioci” z okresu walki z komuną, jakże przykre jest, że tamci z lat walki o wyzwolenie Ojczyzny z pod hitlerowskiej okupacji (1939-1945) spychani są w zapomnienie. Wystarczy porównać, ile odznaczeń przyznano tym nowo wykreowanym „bohaterom”, ileż przyznano im finansowych odszkodowań w porównaniu z tymi, którzy cierpieli w hitlerowskich miejscach zniewolenia. Nie wypada nawet porównywać ogromu krzywd jaką doznali ci nowo wykreowani „super patrioci” którzy podczas internowania musieli sypiać na przysłowiowym styropianie, gdy Tamci sypiać musieli na kamiennej posadzce po której ciekła woda w sztolni podobozu Ebensee, a z wygłodzenia dopuszczali się kanibalizmu.
Gdy na terenie byłego KL Auschwitz organizuje się uroczystość upamiętnienia sprowadzenia 14.06.1940 r. pierwszego transportu więźniów z Tarnowa do KL Auschwitz, a uroczystość ta jest organizowana przez Chrześcijańskie Stowarzyszenie Rodzin Oświęcimskich, wówczas co roku demonstracyjnie nie bierze w niej udziału Dyrektor tegoż Muzeum Piotr M. A. Cywiński (podkreślam - gospodarz obiektu). Gdy wymienione Stowarzyszenie zwróciło się do owego Dyrektora z prośbą o zapewnienie obsługi medycznej na tą uroczystość, otrzymało odpowiedź, że takiej obsługi Dyrektor nie ma możliwości zapewnić czy załatwić (do sprawdzenia w dokumentach Stowarzyszenia jw.). Czyż nie ma to znamion pogardy dla tych nielicznie przybyłych na tę uroczystość byłych więźniów – ofiar hitleryzmu ??? Moja skromna osoba z takim dorobkiem wydanych książek (o męczennikach KL Auschwitz) dla Dyrektora Muzeum w Oświęcimiu jest niezauważalna!
Wydane książki to:
2002 r. Działacze rybnickiego ZWZ/AK w obozach koncentracyjnych cz. I
2003 r. Działacze rybnickiego ZWZ/AK w obozach koncentracyjnych cz. II
2005 r. Harcerstwo w miastach i powiatach Bielska i Białej w latach 1925-45 (z oddzielnym rozdziałem o harcerzach zamordowanych przez hitlerowców)
2006 r. Martyrologium mieszkańców Ziemi Rybnickiej, Wodzisławia Śląskiego, Żor, Raciborza w latach 1939-1945.-  Słownik biograficzny
2008 r. Martyrologium mieszkańców Ziemi Oświęcimskiej, Andrychowskiej, Wadowickiej, Zatora, Jaworzna, Chrzanowa, Trzebini, Kęt, Kalwarii Zebrzydowskiej w latach 1939-1945 - słownik biograficzny.
2008 r. Żołnierze rybnickiego ZWZ/AK, POP, PTOP, w obozach koncentracyjnych: Auschwitz-Birkenau, Mauthausen, Gusen, Dachau, Ravensbrück, Buchenwald, Majdanek, Oranienburg, Sachsenhausen, Flossenbürg,... i innych
2008 r. Martyrologium mieszkańców Bielska, Białej, Bystrej, Czechowic, Dziedzic, Jasienicy, Jaworza, Komorowic, Kóz, Mikuszowic, porąbki, Szczyrku, Wilamowic, Wilkowic, Zabrzega, w latach 1939-1945 – słownik biograficzny.
2009 r. Martyrologium mieszkańców Żywca, Gilowic, Jeleśni, Koszarawy, Lipowej, Łękawicy, Łodygowic, Milówki, Rajczy, Suchej, Węgierskiej Górki w latach 1939-1945 - słownik biograficzny
2010 r. Suplement do Martyrologium:
- Martyrologium mieszkańców Ziemi Rybnickiej …,
- Martyrologium mieszkańców Ziemi Oświęcimskiej …,
- Martyrologium mieszkańców Bielska, Białej …,
- Martyrologium mieszkańców Żywca …,
2011 r. Martyrologium Mieszkańców Ziemi Cieszyńskiej w latach 1939-1945 – Słownik biograficzny,
2011 r. Z ich krwi i cierpień nasza wolność – Istebna, Jaworzynka, Koniaków 1939-1945 (opracowanie współautorskie),
2012 r. - Martyrologium mieszkańców Zaolzia Tom I – (miejscowości podległych administracyjnie pod tereny pow. karwińskiego i frysztackiego), W LATACH 1939-1945 – słownik biograficzny (zawierający 1820 nazwisk).
2012 r. – Koszmary z hitlerowskich polenlagrów, więzień i konzentrationslagrów w latach 1939-1945.
2013 r. - Martyrologium mieszkańców Zaolzia Tom II – (miejscowości podległych administracyjnie pod tereny pow. karwińskiego i frysztackiego), W LATACH 1939-1945 – słownik biograficzny (zawierający 1850 nazwisk).
2014 r. - Martyrologium mieszkańców Zaolzia Tom III (aktualnie drukowany).
*
Niestety, obecna rzeczywistość pokazuje, ile znaczą dla rządzących tamci autentyczni bohaterowie, ich przelana krew w walce o wyzwolenie Ojczyzny - dla których najważniejszymi ideałami były „BÓG, HONOR, OJCZYZNA”!



Hipokryzja o pamięci cz. 1

Hipokryzja o pamięci cz. 1

„W obliczu Boga Wszechmogącego i Najświętszej Marii Panny Królowej Korony Polskiej, kładąc rękę na ten święty krzyż, znak męki i zbawienia – przysięgam, że będę wiernie i nieugięcie stał na straży honoru Polski, a o wyzwolenie jej z niewoli walczyć będę ze wszystkich sił moich, aż do ofiary mego życia. Wszelkim rozkazom władz Związku będę bezwzględnie posłuszny a tajemnicy niezłomnie dochowam, cokolwiek by mnie spotkać mogło”.
- Z takimi to, szczerze pojmowanymi intencjami i przekonaniami, stawali nasi bliscy w latach 1939-1945 r. do walki z hitlerowskim okupantem. Za takie przekonania oddawali życie w masowych egzekucjach, w więzieniach, polenlagrach, obozach koncentracyjnych. Gdy więc stawiają sobie pomniki żyjący „kombatanci” i „superpatrioci” walki z komuną (z lat 1980-81), gdy z zażenowaniem przyglądamy się rozwarstwieniu społecznemu do jakiego doprowadzają owi „superpatrioci”, zadaję nie tylko ja uzasadnione pytanie, po co była tamta przelana krew???
Historię okresu okupacji hitlerowskiej traktuje się od przypadku do przypadku - aby zbyć, natomiast okres walki z komuną gloryfikuje się do niebotycznych rozmiarów - według upodobań danych prawicowych opcji politycznych które przejmują władzę. O wiarygodności przekazów z tego okresu wydarzeń historycznych mają świadczyć relacje o zasadności wprowadzonego „stanu wojennego” gdy wypowiadają się na ten temat (np. w TVP) osoby urodzone w dwa lata po wprowadzeniu owego stanu wojennego. O problemach życiowych w PRL-u najwięcej mają do opowiadania osoby które w tym okresie chodziły do przedszkoli.
Rozczarowany ciągłymi utyskiwaniami różnych przedstawicieli i instytucji państwowych o niemożności doliczenia się Polaków – ofiar hitlerowskiego terroru, więzień i obozów koncentracyjnych, osobiście zaangażowałem się w „ewidencjonowanie” ofiar hitleryzmu, przywracając Im należną pamięć. Utrwalając ich nazwiska w słownikach biograficznych, wyławiam od zapomnienia informacje o pojedynczych osobach - ofiarach z lat 1939-1945, uznając za niedopuszczalne, by zadawalać się wepchnięciem wszystkich w jedną mogiłę z okolicznościową tablicą „Ku czci poległym w walce o wyzwolenie Ojczyzny”. Każdy z tych ofiar miała imię i nazwisko, a w obozie koncentracyjnym stawała się nic nie znaczącym numerem.
Niestety, nie mogę w liczyć w tym przedsięwzięciu na pomoc i wsparcie finansowe organizacji kombatanckich, instytucji samorządowych, państwowych, społecznych, polityków - by chociaż w minimalnym stopniu zrekompensować zaniedbania jakich dopuszczono się od 1945 r. – zaniedbania w poszukiwaniu informacji i ewidencjonowania nazwisk ofiar hitleryzmu. Poszukiwanie wsparcia u złotoustych politykierów, którzy wypowiadając się o owej pamięci nie jest niestety adekwatne do ich okolicznościowych deklaracji na ten temat. Politycy i różnej „maści” działacze społeczni posuwają się do takiej arogancji, że nawet nie raczą odpowiadać na pisma do nich kierowane – pisma z prośbą o pomoc lub skromne wsparcie finansowe na prace w tym zakresie.
Oto przykłady owych „złotoustych” do których posłałem pisma z prośbą o pomoc:
Pismo z dn. 18.07.2007 r. do posła Stanisława Rydzonia – bez odpowiedzi,
Pismo z dn. 2.04.2008 r. do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego - Ministra Zdrojewskiego – brak odpowiedzi (wypada podkreślić KULTURĘ nie odpowiadania na korespondencję przez Ministerstwo Kultury),
Pismo z dn. 18.06.2008 r. do posła Celińskiego – brak odpowiedzi,
Pismo z dn. 13.01.2009 r. do posła Palikota – brak odpowiedzi,
Pismo z dn. 8.08.2008 r. do posła Sonika – brak odpowiedzi,
Pismo z dn. 22.11.2008 r. do Władysława Bartoszewskiego – brak odpowiedzi,
Pismo z dn. 16.04.2012 r. do eurodeputowanego Jana Olbrychta – brak odpowiedzi,
Pismo z dn. 16.04.2012 r. do Redaktora Jana Ordyńskiego – brak odpowiedzi,
Pismo z dn. 2.04.2012 r. do Adcybiskupa Skworca – brak odpowiedzi,
Pismo z dn. 2.05.2012 r. de eurodeputowanej Małgorzaty Handlik – brak odpowiedzi!
Pismo z dn. 5.02.2014 r. do posła Henryka Siedlaczka – bez odpowiedzi,
Pismo z dn. 2.07.2013 r. Marszałka Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego - Mirosława Sekuły – bez odpowiedzi,
Pismo z dn. 27.01.2014 r. do Marszałka Senatu RP Bogdana Borusewicza – podobno otrzymam odpowiedź po decyzji „Pana Marszałka”,
Pismo z dn. 28.01.2014 r. do posłanki Danuty Pietraszewskiej – brak odpowiedzi,


poniedziałek, 14 lipca 2014

Wreszcie wydany drukiem III Tom Martyrologium Zaolzia


 
Wpisem jak niżej (na tylnej stronie okładki) udało się wydać drukiem III tom Martyrologii Mieszkańców Zaolzia. Dziękuję więc wszystkim przychylnym mi osobom, które przyczyniły się do wydania tej 15-tej pozycji wydawniczej, a kończącej opracowanie o 5500 ofiarach hitleryzmu na Zaolziu.
Naród bez pamięci nie ma prawa do przyszłości ani do bytu teraźniejszego” (słowa Marszałka Józefa Piłsudskiego), Naród, który odcina się od historii, który się jej wstydzi, który wychowuje młode pokolenie bez powiązań historycznych, skazuje się dobrowolnie na śmierć, podcina korzenie własnego istnienia” (słowa ks. kard. Stefana Wyszyńskiego).

Przypominam te cytaty posłom, politykom, organizacjom kombatanckim, działaczom społecznym i kulturalnym którzy o ofiarach hitleryzmu pamiętają tylko okazjonalnie.
Wierzę, że sceptycy okupacyjnych przeżyć w którymś momencie zrozumieją, na jak wielkie męczeństwo fizyczne i psychiczne skazani byli więźniowie hitlerowskich miejsc kaźni, że złożyli ofiarę życia w obronie OJCZYZNY w imię szczytnych ideałów „BÓG, HONOR, OJCZYZNA”, więc pamięć o nich powinna trwać wiecznie!