piątek, 18 lipca 2014

Hipokryzja o pamięci cz. 2

Hipokryzja o pamięci cz. 2
Niektórzy „oficjele i społecznicy” okazują oburzenie filmem „Nasze Matki – Nasi Ojcowie” i przedstawianą w nim problematyką zachowań Akowców. Pytam jednak, co my Polacy robimy by sprawę historii i tożsamości AK przedstawiać we właściwy sposób??? Z czego młode pokolenie ma czerpać prawdziwą wiedzę na ten temat?
Gdy już poruszane są wydarzenia historyczne z 1939 r., wówczas to najczęściej rozbudzamy antyrosyjskie fobie i nastroje martyrologią tamtego okresu wypominając mord wykonany przez NKWD w Katyniu na około 2000 polskich żołnierzach. Nie mówi się z takim samym zaangażowaniem emocjonalnym o zdecydowanie zwielokrotnionych mordach dokonywanych w zdecydowanie dłuższym czasokresie przez hitlerowców!!!
Jakże skromnie wspomina się tak istotną sprawę, że od września 1939 r. skazani byliśmy przez Hitlera i jego nazistowską organizację na wyniszczenie jako naród, a realizacja tego unicestwienia była wykonywana według wytycznych Hitlera wygłoszonych dnia 22 sierpnia 1939 r.:
[...] ... Wydałem rozkaz zabijania bez litości i bez miłosierdzia mężczyzn, kobiety i dzieci polskiej mowy i polskiego pochodzenia. Tylko w ten sposób zdobędziemy potrzebną nam przestrzeń życiową... Polska będzie wyludniona i zasiedlona Niemcami.
Takie więc wytyczne obowiązywały w okupowanej Polsce od wkroczenia 1.09.1939 r. na naszej ziemi przez hitlerowców – aż do wyzwolenia przez Armię Czerwoną w 1945 r. czyli do kapitulacji hitleryzmu - niezależnie czy się to komuś podoba czy nie, i że to właśnie Armia Czerwona wyzwoliła polskie ziemie i KL Auschwitz.
Co ma kształtować prawdziwy obraz wydarzeń historycznych w młodym pokoleniu? Jak ma wierzyć w tamtą rzeczywistość, skoro utrwala się świadomość, że wolna Polska istnieje od wyzwolenia się z komunizmu – czyli od 25 lat!!! Pytam więc przy tej to okazji, kto, jacy nasi sojusznicy w Jałcie i w zmowie ze Stalinem ustanowili taką a nie inną zależność Polski od Rosji?
Były więzień Jerzy Ptakowski, w wydanej książce „Oświęcim bez cenzury i bez legend” tak oto wprowadza czytelnika do wspomnień o swojej golgocie w KL Auschwitz-Birkenau:
[...] Oświęcim to otchłań. Ciągnie w głąb wspomnieniami wszystkich, którzy nad tą przepaścią zawiśli. Trudno było przenieść na papier przeżycia obozowe, gdy rany krwawiły. Jeszcze trudniej dziś, gdy rodzą się pytania, czy przeżycia te były rzeczywistością czy tylko koszmarnym snem. Nie dziwię się, że są ludzie, którzy w istnienie obozów nie chcą wierzyć. Próbują w ten sposób uspokoić sumienie, które nie pozwala się uśpić.
Była więźniarka - Halina Birenbaum tak uzasadnia pamięć o ofiarach KL Auschwitz: Pozostali tam nasi najdrożsi – ci, co poświęcili się za innych, co zginęli natychmiast, i tacy, którzy konali w powolnej agonii, wśród najgorszych męczarni i odczłowieczenia. Jak można o tym milczeć?
Odwiedzam Muzeum Auschwitz-Birkenau bardzo często, gdyż jednym z więźniów tego obozu był mój ojciec i tam zginął. Od bramy głównej ogarnia mnie narastające uczucie smutku i pokory wobec nieszczęść i tragedii ludzkich, jakie miały miejsce w tym obozie. Staram się być jak najczęściej przy bloku 15. To w bloku 15a przebywał mój ojciec po przekazaniu go do obozu. Stąd pisał do nas listy, tutaj rozmyślał o nas.
Wchodząc do bloku nr 15, nie mogę się połapać gdzie właściwie jestem. Urządzono tam chyba z bezmyślności wystawę, która zupełnie zatarła ślady warunków, w jakich przebywali więźniowie. Trudno się połapać, gdzie stały piętrowe prycze, gdzie były ściany działowe, korytarz. Czym krótkowzroczność takiego unowocześniania ekspozycji jest podyktowana? Może jest to nienajlepsze porównanie, ale takie zacieranie śladów po warunkach w jakich wegetowały w obozach ofiary hitleryzmu widziałem w Dachau, w Ebensee, Mauthausen, gdzie dopuszczono rozmyślnie do zatarcia śladów po barakach w których przebywali więźniowie – gdyż jest to dosyć wstydliwa pamięć dla Austrii i Niemiec. Czyżby był to przykład i dla nas do naśladowania?
Często biorę udział w spotkaniach z byłymi nielicznymi już więźniami - dla mnie jakże zasłużonymi osobami, którzy tyle wycierpieli od oprawców hitlerowskich nie tylko w KL Auschwitz ale i innych obozach koncentracyjnych. Przy okazji takich to spotkań na terenie największego cmentarzysku świata jakim był KL Auschwitz, opowiadają swoje więzienne i obozowe przeżycia. Są to wspomnienia bolesne, wyciskające łzy tak u wspominających jak i u słuchaczy, szokujące, powodujące wręcz niewiarę w to, że można było przeżyć takie upokorzenia, sadyzm, unicestwianie, gdy żyło się w przekonaniu, że w każdej chwili życie jest zagrożone, że może być odebrane w majestacie absolutnej bezkarności przez bestie, określające się jako naród wybrany – nadludzi!
Gdy więc – o czym już na wstępie wspominałem – od dłuższego czasu stawiają sobie pomniki (żyjący) „superpatrioci” z okresu walki z komuną, jakże przykre jest, że tamci z lat walki o wyzwolenie Ojczyzny z pod hitlerowskiej okupacji (1939-1945) spychani są w zapomnienie. Wystarczy porównać, ile odznaczeń przyznano tym nowo wykreowanym „bohaterom”, ileż przyznano im finansowych odszkodowań w porównaniu z tymi, którzy cierpieli w hitlerowskich miejscach zniewolenia. Nie wypada nawet porównywać ogromu krzywd jaką doznali ci nowo wykreowani „super patrioci” którzy podczas internowania musieli sypiać na przysłowiowym styropianie, gdy Tamci sypiać musieli na kamiennej posadzce po której ciekła woda w sztolni podobozu Ebensee, a z wygłodzenia dopuszczali się kanibalizmu.
Gdy na terenie byłego KL Auschwitz organizuje się uroczystość upamiętnienia sprowadzenia 14.06.1940 r. pierwszego transportu więźniów z Tarnowa do KL Auschwitz, a uroczystość ta jest organizowana przez Chrześcijańskie Stowarzyszenie Rodzin Oświęcimskich, wówczas co roku demonstracyjnie nie bierze w niej udziału Dyrektor tegoż Muzeum Piotr M. A. Cywiński (podkreślam - gospodarz obiektu). Gdy wymienione Stowarzyszenie zwróciło się do owego Dyrektora z prośbą o zapewnienie obsługi medycznej na tą uroczystość, otrzymało odpowiedź, że takiej obsługi Dyrektor nie ma możliwości zapewnić czy załatwić (do sprawdzenia w dokumentach Stowarzyszenia jw.). Czyż nie ma to znamion pogardy dla tych nielicznie przybyłych na tę uroczystość byłych więźniów – ofiar hitleryzmu ??? Moja skromna osoba z takim dorobkiem wydanych książek (o męczennikach KL Auschwitz) dla Dyrektora Muzeum w Oświęcimiu jest niezauważalna!
Wydane książki to:
2002 r. Działacze rybnickiego ZWZ/AK w obozach koncentracyjnych cz. I
2003 r. Działacze rybnickiego ZWZ/AK w obozach koncentracyjnych cz. II
2005 r. Harcerstwo w miastach i powiatach Bielska i Białej w latach 1925-45 (z oddzielnym rozdziałem o harcerzach zamordowanych przez hitlerowców)
2006 r. Martyrologium mieszkańców Ziemi Rybnickiej, Wodzisławia Śląskiego, Żor, Raciborza w latach 1939-1945.-  Słownik biograficzny
2008 r. Martyrologium mieszkańców Ziemi Oświęcimskiej, Andrychowskiej, Wadowickiej, Zatora, Jaworzna, Chrzanowa, Trzebini, Kęt, Kalwarii Zebrzydowskiej w latach 1939-1945 - słownik biograficzny.
2008 r. Żołnierze rybnickiego ZWZ/AK, POP, PTOP, w obozach koncentracyjnych: Auschwitz-Birkenau, Mauthausen, Gusen, Dachau, Ravensbrück, Buchenwald, Majdanek, Oranienburg, Sachsenhausen, Flossenbürg,... i innych
2008 r. Martyrologium mieszkańców Bielska, Białej, Bystrej, Czechowic, Dziedzic, Jasienicy, Jaworza, Komorowic, Kóz, Mikuszowic, porąbki, Szczyrku, Wilamowic, Wilkowic, Zabrzega, w latach 1939-1945 – słownik biograficzny.
2009 r. Martyrologium mieszkańców Żywca, Gilowic, Jeleśni, Koszarawy, Lipowej, Łękawicy, Łodygowic, Milówki, Rajczy, Suchej, Węgierskiej Górki w latach 1939-1945 - słownik biograficzny
2010 r. Suplement do Martyrologium:
- Martyrologium mieszkańców Ziemi Rybnickiej …,
- Martyrologium mieszkańców Ziemi Oświęcimskiej …,
- Martyrologium mieszkańców Bielska, Białej …,
- Martyrologium mieszkańców Żywca …,
2011 r. Martyrologium Mieszkańców Ziemi Cieszyńskiej w latach 1939-1945 – Słownik biograficzny,
2011 r. Z ich krwi i cierpień nasza wolność – Istebna, Jaworzynka, Koniaków 1939-1945 (opracowanie współautorskie),
2012 r. - Martyrologium mieszkańców Zaolzia Tom I – (miejscowości podległych administracyjnie pod tereny pow. karwińskiego i frysztackiego), W LATACH 1939-1945 – słownik biograficzny (zawierający 1820 nazwisk).
2012 r. – Koszmary z hitlerowskich polenlagrów, więzień i konzentrationslagrów w latach 1939-1945.
2013 r. - Martyrologium mieszkańców Zaolzia Tom II – (miejscowości podległych administracyjnie pod tereny pow. karwińskiego i frysztackiego), W LATACH 1939-1945 – słownik biograficzny (zawierający 1850 nazwisk).
2014 r. - Martyrologium mieszkańców Zaolzia Tom III (aktualnie drukowany).
*
Niestety, obecna rzeczywistość pokazuje, ile znaczą dla rządzących tamci autentyczni bohaterowie, ich przelana krew w walce o wyzwolenie Ojczyzny - dla których najważniejszymi ideałami były „BÓG, HONOR, OJCZYZNA”!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz