Od bramy głównej szli drogą obok placyku przy baraku kuchni z drewnianą ścianą, gdzie było stałe miejsce dla zespółu obozowej – więźniarskiej orkiestry. Orkiestra przygrywała wychodzącym do pracy w komandom roboczym – wychodzącym poza terenem obozu, a także przygrywając powracającym z pracy. Orkiestra witała także wnoszonych martwych więźniów, zakatowanym przy pracy. Martwi – wnoszeni byli na plecach słaniających się ze zmęczenia i osłabienia współtowarzyszy niedoli – współwięźniów.
niedziela, 8 marca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz